
Piękno zaczyna się w jelitach - być może brzmi to jak slogan z reklamy kefiru, ale nauka już dawno się pod tym podpisała. Nasze jelita to nie tylko kręty labirynt odpowiedzialny za trawienie, ale centrum dowodzenia zdrowiem i urodą. Wszystko przez mikrobiotę - miliardy bakterii, które żyją w naszym układzie pokarmowym. Te dobre bakterie to kosmetyczki, psychoterapeuci i strażnicy graniczni w jednym. Kiedy karmisz je błonnikiem, warzywami, owocami i nie traktujesz codziennie fast foodem, odwdzięczają się piękną cerą i ogólnym " glow". Gdy natomiast w jelitach chaos, cera kaprysi, brzuch się buntuje, a Ty masz ochotę schować się pod koc. Zamiast kolejnego kremu za miliony monet z pyłem marsjańskim albo zastrzyku z botoksu może lepiej najpierw sięgnąć po....... świeże soki i dobre probiotyki?
Wyobraź sobie, że twój organizm to biuro. Ma różne działy : od trawienia przez detoksykacje, aż po kreatywne planowanie Twoich snów. Codziennie pracownicy tego biura dostają różne paczki : pizzę z serem, kawę z mlekiem, czekoladki na „ stres ”. Pewnego dnia dostają tyko soki. I zaczyna się zebranie kryzysowe. To moment, w którym biuro zdaje sobie sprawę, że system nie działa, tak jak powinien. Zespół musi szybko zareagować na poważny problem, który wymaga rozwiązania. Podobnie detoks sokowy to „ kryzysowa reakcja” organizmu na nagromadzone toksyny, złe nawyki żywieniowe, które spowalniają jego funkcjonowanie.
Jak się przygotować?
Nie rzucać się na detoks sokowy jak nastolatek na TikToka. Organizm nie lubi gwałtownych zmian.
Dwa dni wcześniej :
- ogranicz kawę ( twoja głowa Ci podziękuje -bóle głowy z odstawienia to klasyka
- odstaw alkohol, mięso i przetworzoną żywność
- zwiększ ilość warzyw, owoców i wody.
Teraz przez 48 godzin karmisz swoje komórki głównie płynami. Dla układu pokarmowego to jak wakacje – nie musi tyle pracować. Wątroba się ucieszy, bo dostaje mniej toksyn do ogarnięcia, a ty…….nastaw się mentalnie : wchodzę w ten proces z intencją zadbania o siebie.
W ciągu tych pięciu dni organizm wreszcie dostaje czas, by przestać gasić pożary i zająć się porządkami jeśli Twoje jelita są w kiepskiej formie – zapchane, podrażnione, wiecznie pod presją stresu – to cierpi skóra, włosy i twoja energia. To właśnie w jelitach produkuje się serotonina, wchłaniają się witaminy, a mikrobiota decyduje, czy Twoja skóra świeci zdrowiem, czy błaga o filtr z Instagrama. Dlatego dbanie o urodę to nie tylko kremy, to codzienne wybory, które karmią wnętrze.
Zaczynamy ten reset z pełnym szacunkiem dla mikrobioty. Dostaniesz gotową listę zakupów i plan posiłków z przepisami. Pierwsze 2 dni tylko wyciskane soki, żeby nie rozkminiać co jeść, nie żuć w biegu, nie trawić. Dzień 3-5 intermittent fasing ( post przerywany).Tu już jemy - ale mądrze. Dajemy jelitom 16 godzin dziennie spokoju i tylko 8 godzin na trawienie. Chodzi o rytm.O powrót do czegoś, co Twoje ciało doskonale zna, tylko trochę o tym zapomniało Bakterie mają czas by się odbudować, a organizm uczy się, że można żyć bez wiecznego chrupania i podjadania.
EFEKT : piękna skóra, lżejszy brzuch, lepszy sen i energia, która nie kończy się o godz. 14.00
A potem......... SŁUCHAJ SIEBIE. Nie wracaj z rozpędu do tego co było. Zobacz co się zmieni. Ja to zrobiłam. Nie raz. I nie było łatwo - nie oszukuję. Ale było warto. Nie dla efekty " wow " w lustrze ( choć on jest przyjemny) ale dla tej chwili, kiedy czujesz, że jesteś lekka, spokojna, że masz głębszy kontakt z ciałem. Odzyskujesz wpływ tam gdzie wcześniej była tylko reakcja ; zmęczenie - kawa, stres - czekoladka, pustka - scrollowanie i chipsy. W tym detoksie nie chodzi o rygor i perfekcje , ale o zatrzymanie i posłuchanie siebie na głębszym poziomie. Z ciekawością, co się wydarzy, kiedy dasz ciału przerwę.
Zapraszam!!!!