Wiesz, to nie jest tak, że potrzebujesz kolejnego kursu, kolejnego live’a, kolejnego motywacyjnego cytatu.
Nie potrzebujesz też guru, który obieca Ci szybkie przebudzenie w pięć dni i dwie afirmacje.
Potrzebujesz dwóch rzeczy:
otwartości na doświadczenia innych (btw. to jest doświadczenie Twojej świadomości w innym awatarze, więc chyba warto), suwerenności i świadomego budowania swojego życia.
I tutaj zaczyna się cały kłopot.
Bo wybór mentora w dzisiejszym świecie to trochę jak wejście do wielkiego, duchowego supermarketu.
Każdy półka krzyczy, że ma najlepszy produkt. Każdy mówi, że wie, jak masz żyć. Każdy twierdzi, że ma „jedyną słuszną metodę” i jeszcze - sorry, ale - napierdala na innych i ich metody.
A Ty stoisz w środku i zastanawiasz się,
czy aby na pewno musisz to wszystko brać na wiarę.
Pobierz sobie checklistę, bo jak sądzę, trochę Ci rozjaśni sprawę.