
Wstęp
„Angelika i Dorota - diabelskie kobiety” to zbiór wierszy, który nie obiecuje łatwych odpowiedzi ani poczucia komfortu. To zapis serc pełnych sprzeczności, które wciąż szukają własnej drogi w świecie, który nie zawsze jest łaskawy. Dwie kobiety, jak wiatry, które wciąż zmieniają kierunek, jak ogień, który nie chce się ugasić. Ich życie to opowieść o nieustannym buncie, o tym, jak przetrwać, gdy wszystko wydaje się nie mieć sensu, jak wyjść naprzeciw własnym słabościom i zamienić je w siłę.
Angelika i Dorota są diabelskimi postaciami, które nie boją się swojej ciemności. To kobiety, które zamiast uciekać od własnych demonów, tańczą z nimi, traktując je jak równych sobie partnerów. Ból jest dla nich niczym innym, jak formą przemiany, a wolność nie polega na unikaniu trudności, lecz na tym, jak potrafią przez nie przejść, nie tracąc siebie. Ich złośliwość to nie akt nienawiści, lecz manifestacja siły, która nie potrzebuje usprawiedliwienia.
W tym tomiku nie znajdziesz delikatnych słów, które mają ukoić ból, ani łagodnych obrazów, które będą cię usypiać. Znajdziesz za to potężne, nieposkromione serca, które krzyczą w ciszy, które walczą o to, by być widziane. Każdy wiersz to krok w stronę wolności, krok w stronę prawdy, która nie boi się żadnego światła. To kobiety, które nie schylają głowy przed życiem, lecz stają w jego centrum, gotowe je ujarzmić.
Wejdź do świata Angeliki i Doroty – świata, w którym ból nie jest wrogiem, a partnerem, a wolność nie jest wynikiem ucieczki, lecz odwagą w stawianiu czoła temu, co nieznane. Zbliż się do nich, jeśli masz odwagę poczuć, jak pulsuje życie, które nie jest ani proste, ani przyjemne, ale zawsze prawdziwe.
1. "Czarna perła"
Nie będziesz nas łamać, życie,
bo my — to nie są twoje szpony.
Nie zdusisz nas w cieniu tej ziemi,
nie poskromisz naszych ognistych tchnień.
Z zębami wyrywam z każdego dnia to,
co nazywasz "upadkiem".
Ty, życiu, jesteś cieniem!
A my — perły wypluwane przez burzę.
Nasze kroki głośne jak piekielny chód,
a każdy uśmiech to śmierć dla zła.
Ty, życie, błądzisz w ciemnościach,
my - lśnimy, jak diament wśród cieni.
Nie oszukasz nas żadnym z blasków.
My same w sobie mamy tę energię,
która cię spali, przyniesie naszą wiosnę
i wzniesie popiół w ramionach ognia.
Masz do nas pretensje, bo wyjście
z twojej pułapki nas śmieszy.
W naszych rękach nie ma litości,
bo śmierć się nie rodzi w tych oczach.
Chcesz nas zgnieść? Błądzisz w snach!
W naszych dłoniach czekają raczej zbroje
z marzeń, a nie cieni.
Więc spróbuj, życie, spróbuj nas zabić!
A my… z uśmiechem pokażemy ci,
jak to jest - umierać codziennie,
ale powstawać mocniej, silniej,
i bez cienia wahania wchodzić w ogień.
Dwie diabelskie kobiety — złośliwe i niepokorne,
nie poddające się. I to jest nasza broń:
nasze twarze, nasze imiona,
nasza moc, nasze serca — niepokorne.