
Wstęp:
Trudne chwile przychodzą bez zapowiedzi.
Wślizgują się w nasze życie jak zimny wiatr pod drzwiami, których nie zdążyliśmy domknąć.
Pękają w nas ciche marzenia, pękają ściany, którymi odgradzaliśmy się od bólu.
I zostajemy — nadzy, zagubieni, mali wobec ogromu życia.
Ten tomik nie powstał po to, by ukrywać ból pod ładnymi słowami.
Powstał, by razem z tobą przejść przez najciemniejsze noce, gdy wszystko wydaje się stracone.
Każdy rozdział to jak jedna mała pochodnia zapalona w ciemności — czasem drżąca, czasem silna, ale zawsze obecna.
Bo prawda jest taka: nie zawsze możemy wygrać od razu.
Ale zawsze możemy zrobić jeden krok.
Jedno westchnienie.
Jedno podniesienie głowy, chociażby o milimetr.
„Jak przetrwać trudne chwile” to nie przepis na zapomnienie bólu.
To sztuka trwania mimo niego.
To pamięć o tym, że każdy dzień, w którym wciąż oddychasz, jest cichym zwycięstwem.
I że nawet najsłabsze światło może ocalić drogę, jeśli nie odwrócisz od niego wzroku.
Rozdział 1. Pozwól sobie na ból
Nie udawaj, że nic się nie stało.
Nie zakładaj masek śmiechu, kiedy w środku płaczesz.
Nie chowaj się za obowiązkami, milczeniem, fałszywym spokojem.
Jeśli boli — boli naprawdę.
Jeśli coś się złamało w Tobie — uznaj to.
Ból nie jest oznaką słabości.
Ból jest oznaką życia.
Pozwól sobie usiąść w ciszy i zapłakać.
Pozwól sobie zatrzymać się na chwilę.
Nie bój się tego zatrzymania.
To nie koniec drogi.
To początek uzdrowienia.
Pozwól sercu bić chaotycznie.
Pozwól dłoniom drżeć.
Pozwól oczom zamglić się od łez.
To nie jest wstyd.
To jest Twoje człowieczeństwo.
Twoja odwaga nie polega na tym, że nie cierpisz.
Twoja odwaga polega na tym, że potrafisz cierpieć świadomie.
Nie zagłuszaj rozpaczy pustymi słowami.
Nie odrzucaj ciszy, która mówi więcej niż tysiące krzyków.
Przyjmij ból jak gościa, który przyszedł coś Ci powiedzieć.
Usiądź z nim przy jednym stole.
Niech opowie swoją historię.
Nie walcz z nim — wysłuchaj go.
Każda łza jest listem od Twojej duszy.
Każde westchnienie to wiadomość o Twojej wrażliwości.
Nie jesteś słaba — jesteś pięknie żywa.
Nie jesteś przegrana — jesteś w drodze.
Ból minie, jak każda burza.
Ale Ty zostaniesz — mocniejsza, czystsza, prawdziwsza.
Pozwól sobie na ból.
Pozwól sobie istnieć naprawdę.