
Wstęp
Monika miała trzydzieści lat, a jej życie wydawało się pełne sprzeczności. Z jednej strony była kobietą, która nie bała się podejmować trudnych decyzji, z drugiej – ciągle czuła, że stoi na granicy przeszłości i przyszłości, między tym, co było, a tym, co może się stać. Każdy dzień był dla niej nowym wyzwaniem, każda myśl, którą kroczyła, była jak krok na ścieżce nieznanej. A mimo to, kiedy patrzyła w lustro, czuła, że to już nie ta sama osoba, którą była kiedyś. Życie wywróciło jej świat do góry nogami, ale w tej przemianie Monika odkrywała coś, co było jeszcze bardziej cenne niż wszystkie straty: siebie samą.
Rozwód, decyzja o zmianie pracy, decyzja o tym, by na nowo ułożyć swoje życie – to wszystko przychodziło z bólem, ale także z nadzieją, której nie potrafiła całkowicie zignorować. Przeszłość miała swoje miejsce, ale to, co nadchodziło, było jej nowym polem do odkrywania. Czuła, że przed nią stoi cały świat, a ona może teraz po prostu na niego patrzeć, z nadzieją, że coś w tym świecie ją zaskoczy, że odnajdzie miejsce, które będzie jej naprawdę pasować.
Monika wiedziała, że to, co przed nią, nie będzie proste. Ale to właśnie w trudnych chwilach odkrywa się najwięcej – nie tylko o świecie, ale i o sobie. Była gotowa na to, co miało przyjść, wiedząc, że każda decyzja, nawet ta najmniejsza, była krokiem ku wolności, ku jej własnej przestrzeni. I chociaż nie znała jeszcze odpowiedzi na wszystkie pytania, czuła, że zaczyna od nowa – z czystą kartą, gotowa na pisanie nowych rozdziałów swojego życia.
Rozdział 1: Przewrócenie kartki
Monika zawsze wyobrażała sobie, że w wieku trzydziestu lat jej życie będzie wyglądało inaczej. Wciąż miała w pamięci obrazy z młodości, kiedy wierzyła w swoją siłę, w marzenia o przyszłości, w miłość, która miała trwać na zawsze. Ale teraz, patrząc w lustro, widziała tylko zmęczoną kobietę, której twarz pokrywały ślady emocjonalnego wyczerpania. Po rozwodzie, po rezygnacji z pracy, która kiedyś była jej pasją, czuła się zagubiona, jakby na nowo musiała nauczyć się żyć.
Trzydzieści lat – z jednej strony to wciąż młodość, ale z drugiej już nie to samo, co kiedyś. Kiedy miała dwadzieścia kilka lat, życie wydawało się pełne możliwości, a wszystko, co miało nadejść, było ekscytujące. Teraz miała wrażenie, że coś się skończyło, coś, czego nie potrafiła zatrzymać. Małżeństwo, które wydawało się jej przystanią, okazało się być tylko kamieniem, który ją przygniatał. A praca, którą kochała, stała się martwym obowiązkiem, w którym nie potrafiła znaleźć sensu.
Przez wiele miesięcy próbowała utrzymać równowagę. Praca na pełen etat, związki, które wciąż miały w sobie coś z ruty, coś, co tylko przypominało życie. Każdy dzień stawał się powtarzalny, jakby Monika wpadła w wir, z którego nie potrafiła wyjść. A potem, pewnego dnia, wszystko stało się jasne: musiała to zakończyć. Była gotowa na nowy początek.
Podjęła decyzję. Pustka, która ją ogarniała, była wyzwaniem, ale jednocześnie obietnicą czegoś nowego. Zrezygnowała z pracy w marketingu, pracy, która przez lata dawała jej poczucie bezpieczeństwa, ale nigdy nie dawała spełnienia. Podjęła decyzję, że teraz, po wszystkich tych latach, nadszedł czas na zmiany. Na coś, czego nie potrafiła sobie wcześniej wyobrazić. I to, co na początku wydawało się nieosiągalne, zaczęło stawać się planem.
Znalazła mieszkanie w małej kawalerce na obrzeżach miasta. Z dala od wszystkiego, co przypominało jej o przeszłości. Z dala od ludzi, którzy wiedzieli, kim była, kim była kiedyś. Z dala od zgiełku i hałasu, które ją przytłaczały. Tu, w tym ciszy, miała nadzieję znaleźć siebie na nowo.
Z każdym dniem czuła się coraz bardziej wolna. Słońce, które wpadało przez okno, sprawiało, że czuła się jakby zaczynała życie od nowa, jakby była jak ta nieodkryta książka, w której każde słowo ma znaczenie. I choć nie wiedziała jeszcze, co dokładnie przyniesie jej ta podróż, czuła, że to jest coś, czego potrzebuje. Poczuła, że w końcu zaczyna oddychać.
Nie miała planu, ale miała coś cenniejszego – odwagę, by zacząć od nowa. To była jej decyzja. Jej wybór. I choć wszystko wokół niej było nieznane, w jej sercu zaczęła tlić się nadzieja, że jeszcze może stworzyć coś pięknego, coś, co nie będzie związane z tym, co odeszło