
Paryżanka – nowy tomik pełen pasji, natury i kobiecej siły ✨🌿
Każda fotografia jest jak serce,
każdy wers jak cień na skórze.
W tej książce kryje się magia chwili,
która otwiera drzwi do niezwykłych światów.
Zainspiruj się wierszami o kobiecie, która żyje w zgodzie z naturą,
uchwyca piękno w każdym detalu i nie boi się marzyć.
„Paryżanka” to opowieść o pasji, tęsknocie i miłości do życia.
💙📸
Dziękuję wszystkim, którzy razem ze mną odkryli tę podróż!
#Paryżanka #TomikPoetycki #Pasja #Kobieta #Fotografia #Sztuka #Natura #Wiersze #KobiecaSiła #PozycjaObowiązkowa
wybrany wiersz z tomiku
„Obiektyw i mgła”
Świt nad Sekwaną lśni w jej oczach,
zanim świat się obudzi – ona już patrzy.
Obiektyw jak pędzel maluje powietrze,
chwytając ciszę w tanecznym ruchu.
Paryżanka – lekka jak muślin mgieł,
stąpa między światłem a cieniem mostów.
Nie potrzebuje słów, by rozumieć miasto,
czyta jego oddech na drżących liściach.
Lecz w sercu nie nosi betonu i bruku,
w żyłach płynie jej szum bukowych koron.
Las ją wzywa, woła jej dłonie,
które znają kształt kory lepiej niż chłód murów.
Stopy bosą miłością dotykają runa,
wśród leśnych ścieżek zapomina o czasie.
Tu nie ma zegarów, tu liczą się kroki,
w rytmie jelenich snów i echa wilczych głosów.
Ma twarz jak z baśni – zarys delikatny,
a duszę jak rzeka, co płynie bez granic.
Jest piękna, choć nie patrzy w lustra,
jest dzika, choć tańczy jak baletnica.
Las i miasto – dwie strony jej serca,
Sekwana i rzeka ukryta w ostępach.
Nad ranem chwyta mgłę w ramiona,
wieczorem uśmiecha się do świateł lamp.
Taka jest ona –
między ruchem miasta a spokojem drzew,
między śpiewem wróbli a szelestem liści,
Paryżanka, co w obiektywie zamyka świat,
ale sama nigdy nie da się zamknąć.
„Włosy pachnące deszczem”
Paryż tonie w kroplach poranka,
miasto budzi się leniwym szeptem.
Ona idzie – lekka, jakby stąpała
po linii deszczu i krawędzi wiatru.
Ma włosy pachnące deszczem,
wilgotne od mgły, od wspomnień lasu.
Każda kropla na jej skórze
jest listem od nieba, który tylko ona potrafi czytać.
Aparat na piersi, jak serce – bije,
zatrzymuje w kadrze ślady,
te drobne, zapomniane,
które giną pod ciężarem świata.
Patrzy – na psa, co śpi pod kawiarnią,
na kota, co w milczeniu śledzi gołębie.
Patrzy – na rzekę, co nigdy nie pyta,
dlaczego mosty dzielą, a nie łączą.
Kocha świat w jego cichych momentach,
w odbiciach świateł na mokrym bruku,
w zapachu chleba niesionym przez wiatr,
w kroplach, co tańczą na parapetach.
Lecz czasem, gdy deszcz zasłania miasto,
ona tęskni – do ściółki pachnącej igliwiem,
do szumu drzew, które nie znają pośpiechu,
do ciszy, która nie potrzebuje tłumaczeń.
Bo w niej jest Paryż i las,
miasto i dzika przestrzeń,
balet i bosość, światło i cień,
dwa światy splecione w jednym spojrzeniu.
Taka jest ona –
Paryżanka z duszą wilczycy,
co gubi się w mieście,
ale odnajduje w deszczu.