
Wstęp:
Poezja, jak każda prawdziwa sztuka, nie jest jedynie zbiorem słów, lecz przestrzenią, w której spotykają się cienie i światła, cisza i dźwięki, życie i śmierć. W tym tomiku próbujemy zanurzyć się w głęboką, dziką naturę siebie, gdzie nic nie jest jednoznaczne, a każdy wers staje się podróżą w głąb własnych emocji. To zapis nie tylko moich myśli, ale i oddechów, które wstrzymuję w tym świecie, wstrzymując chwilę, by pochłonąć ją w pełni.
"Zanurzenie w głębi" to nie tylko zestaw wierszy, to krzyk duszy, która szuka swojej drogi w ciemnościach, a jednocześnie dąży do światła. To próba zrozumienia siebie w najbardziej pierwotnej formie, to powrót do tego, co naturalne, dzikie, nieokiełznane. Każdy wers tej książki jest zaproszeniem do przeżycia chwili w całej jej intensywności, z jej niepokojem, z jej nieprzewidywalnością, ale także z jej ogromną mocą.
Nie boję się ciemności, nie boję się potęgi emocji, które we mnie tkwią. Zamiast tego próbuję im oddać głos. Każdy wiersz jest jak odbicie, które może być mroczne, ale nigdy nie pozbawione piękna. Piękna, które kryje się w tym, co nieuchwytne, w tym, co nie do końca rozumiane.
Zanurzymy się razem w tej wodzie, gdzie granice między tym, co zewnętrzne, a tym, co wewnętrzne, zacierają się, gdzie wszystko ma swoje miejsce – w sercu, w ciele, w umyśle. To podróż, która nie kończy się na kartach tej książki, to doświadczenie, które trwa w każdym z nas.
Otwórzcie te strony jak bramę, która prowadzi do miejsca, gdzie można oddychać pełną piersią. Zatrzymajcie się na chwilę, poczujcie każdy wers, bo to nie tylko wiersze, to momenty, które przynoszą wolność, gdy pozwolimy sobie na ich pełne przyjęcie. Dajmy się ponieść tej głębi, która jest w nas, bo w niej tkwi nasza prawda, nasze uwolnienie.
1. Nieposkromiona
Nie ucz mnie, jak być delikatna,
nie próbuj ściszyć mojego głosu,
moje słowa są jak fale sztormu,
uderzają w skały, krusząc mury nocy.
Nie gaś światła w moich oczach,
bo one płoną ogniem pradawnych kobiet,
co tańczyły boso w księżycowym świetle,
śmiejąc się światu prosto w twarz.
Nie obcinaj mi skrzydeł czułością,
która pachnie złotą klatką i ciszą,
moje serce bije w rytm burzy,
a moje dłonie nie znają rezygnacji.
Jestem tą, co idzie pod wiatr,
z dzikim śmiechem na ustach,
z dymem nocy we włosach,
ze śladami wilków na skórze.
Nie przyzwyczajaj się do mnie,
bo dziś jestem ogniem,
jutro mogę stać się rzeką,
a pojutrze deszczem, który zmyje twój ślad.
Jestem kobietą,
która nie klęka przed niczym,
która kocha na własnych zasadach,
która znika, gdy próbujesz ją zatrzymać.
Nieposkromiona.
Nieujarzmiona.
Niezłomna.
Moja własna.