
ZDRADA – tomik, który boli, ale też budzi.

100 wierszy. 100 ran. 100 prawd, które już nigdy nie będą milczeć.
To nie jest zwykła poezja.
To krzyk kobiet, które przestały udawać.
To szept mężczyzn, którzy zrozumieli zbyt późno.
To lustro, w które boimy się spojrzeć, bo odbija nie tylko nas… ale i nasze błędy.
„Zdrada” to nie tylko temat.
To labirynt uczuć, gdzie namiętność miesza się z kłamstwem,
a iluzja z rzeczywistością.
To poezja, która nie głaszcze – ona rozrywa.
Ale w tej szczerości tkwi siła. I katharsis.

Jeśli kiedykolwiek:
– zostałeś/aś okłamany,
– musiałeś/aś wybaczyć to, co niewybaczalne,
– żyłeś/aś w cieniu niedopowiedzianych słów…
ten tomik zrozumie Cię lepiej niż ktokolwiek.
Autorka: Angelika Fiori
Tytuł: „Zdrada”
Ilość wierszy: 100
Ilość stron: 146
Podzielone na 5 rozdziałów:
Złudzenie. Upadek. Milczenie. Gniew. Prawda.
Wstęp:
Tomik, który trzymasz w dłoniach, nosi tytuł „Zdrada”.
Jest opowieścią o utracie, o kłamstwach, o ciszy, która boli bardziej niż krzyk – ale przede wszystkim: o kobiecie, która przestała chcieć się podobać, a zaczęła być prawdziwa.
Składa się ze 100 wierszy, pisanych jeden po drugim, z serca, które już nie udaje, że nie krwawi. Wiersze zostały podzielone na pięć części, z których każda symbolizuje jeden z etapów emocjonalnego przejścia:
Złudzenie – tu miłość jeszcze wierzy, ufa, tłumaczy, choć przeczucia są ciche, a dusza niepokojąco drży.
Upadek – moment rozpadania się. Słowa tracą znaczenie, dotyk przestaje być obecnością, a cisza staje się ciężarem.
Milczenie – najciemniejsza część. Kobieta zamyka się w sobie, próbuje zrozumieć to, czego nie da się zrozumieć, i uczy się nie mówić do ścian.
Gniew – gniew jako przebudzenie. Nie jest wulgarny, nie jest brutalny. To gniew świadomy – kobiecy ogień, który mówi „dosyć”.
Prawda – ostatnia część. Najcichsza, ale i najprawdziwsza. To nie triumf nad oprawcą, lecz powrót do siebie. Tu kobieta już nie walczy – ona po prostu wie.
Każdy wiersz liczy minimum 30 wersów, bo emocje nie mieszczą się w jednym zdaniu. Nie chciałam krzyczeć – chciałam opowiedzieć. Dla siebie. Dla innych kobiet. Dla tych, które zostały zdradzone, zapomniane, przemilczane, ale nigdy nie złamane do końca.
Tomik „Zdrada” to nie jest książka o bólu. To książka o przejściu przez ból.
To list miłosny do wszystkich kobiet, które przestały być dla innych,
a zaczęły być – dla siebie.
Nie ma tu idealnych zakończeń.
Jest za to coś ważniejszego:
świadomość, że prawda nie musi być piękna,
żeby była wyzwalająca.