
Wstęp do „Żmijowiska Kobiet”
Żmijowisko Kobiet to miejsce, w którym nie ma litości, nie ma miejsca na słabość ani na ucieczkę. To przestrzeń, w której nie boimy się być sobą w pełni, z całą naszą mocą, z ogniem w sercach, który nie wygasa, z cieniami, które są naszym schronieniem i naszą bronią. Życie w tym świecie to nieustanna walka, ale także nieskończona siła, która nigdy nie gaśnie, nie czeka na aprobatę i nie zależy od nikogo.
Kobieta w tym tomiku to nie postać, którą można zamknąć w sztywne ramy. To nie jest ideał ani symbol delikatności. To potęga, która płonie ogniem nieujarzmionej pasji, która nie boi się zagłębiać w mroki swojej duszy, w których nie każdy ma odwagę stawić czoła. W „Żmijowisku Kobiet” nie znajdziesz gotowych odpowiedzi na to, kim jesteśmy – bo nasze istnienie jest pełne sprzeczności, których nie da się wyjaśnić w kilku słowach. Jesteśmy jak węże, które zmieniają skórę, jak cienie, które błądzą w mroku, jak burze, które nie boją się niczego.
Każdy wiersz w tym zbiorze to krok w naszą przestrzeń, naszą siłę i nasz mrok. To odwaga, by spojrzeć w głąb siebie, by zrozumieć, że nie ma niczego bardziej niebezpiecznego niż kobieta, która odkryła swoją moc i już nigdy nie pozwoli jej sobie odebrać. Każde słowo to ziarno, które rośnie w naszych żyłach, nie dając spokoju, nie dając wytchnienia, nie dając możliwości, by zatrzymać się w miejscu.
Żmijowisko to królestwo, które wybraliśmy, choć nie zawsze rozumiane. To świat pełen cieni, pełen nieujarzmionych dusz, które nie potrzebują być rozumiane, by być silnymi. Każdy z nas niesie w sobie świat, który nie zawsze jest przyjazny, ale to nie zmienia tego, kim jesteśmy. W tym tomiku nie znajdziesz litości, znajdziesz natomiast prawdę – prawdę o tym, że to, co trudne, to, co niejednoznaczne, to, co niełatwe, może stać się największą siłą.
„Żmijowisko Kobiet” to krzyk, to cisza, to siła, to mrok. To my.
I. Wejście do Żmijowiska
Przekroczyłaś granicę, nie pytając o pozwolenie,
twoje stopy nie drżą, bo żmijowisko to nie miejsce dla słabych.
Pod stopami czujesz ziemię, której nie znasz,
pełną ukrytych, ostrych zębów gotowych na pierwszy krok.
Nie ma tu mowy o litości – tu każda kobieta rodzi się z pazurami.
Oczy, które nie patrzą z litością,
ręce, które nie podnoszą nikogo – tylko siebie.
Wejście do żmijowiska nie jest powitaniem,
to moment, w którym stajesz się częścią tej mrocznej przestrzeni.
Nasze serca biją w rytm ognia, który nie gaśnie,
a usta pełne są słów, które nie mają litości.
Nie ma miejsca na skruchę – każda z nas przeszła piekło,
które już nie pali, bo nauczyłyśmy się żyć z popiołami.
Żmijowisko to nie jest miejsce, w którym szukasz schronienia.
To świat, w którym każda kobieta ma wybór –
albo zdechniesz z zimna, albo staniesz się ogniem,
który spali każdego, kto stanie na twojej drodze.
Szukasz ciepła? Znajdziesz tu tylko zamarzniętą ziemię.
Szukasz miłości? Znajdziesz tylko jej brak,
bo tu miłość jest jak trucizna – wchodzi w ciało powoli,
po czym uśmierca całą duszę, zostawiając ją w cieniu.
Nie pytaj nas, co robimy.
Nie pytaj, jak radzimy sobie z tym wszystkim,
bo żmijowisko to nie miejsce na pytania.
Tu liczy się tylko to, co możesz zniszczyć,
co potrafisz zbudować na gruzach swojego strachu.
Wejście do żmijowiska to nie prośba o pomoc,
to zrozumienie, że teraz już nie masz odwrotu,
że jesteś częścią tego, co zostało już zapomniane,
ale nigdy już nie zostaniesz wypuszczona.