
idę wciąż przed siebie
nie zwracając już uwagi na
na schematu znaki
bo ten schemat swe granice ma
rozkoszując słońcem, wiatrem w plecy
na mej twarzy śmiech
nowy świat odkrywam
a w nim miłość – aż zapiera dech
idę wciąż przed siebie
w swoich klatkach ludzie kryją się
boją się otworzyć
i palcami wytykają mnie
zatrzymuję się czasami
aby pomóc im zrozumieć jak
wyrwać się z tej klatki
i szybować jak podniebny ptak
i nie szybuj za wysoko
miej otwarte drugie oko
na realny wielki świat
mimo różnic, mimo wad
idę wciąż przed siebie
mam przed sobą wyznaczony szlak
mam cel przed oczami
idę śmiało i wciąż śpiewam tak
drzewa się kłaniają
na mej drodze robiąc miły gest
nawet ptaki mi śpiewają
kiedy idę, życie piękne jest
idę wciąż przed siebie
kiedy dojdę – tego nie wiem sam
cel już osiągnąłem
idę dalej – wciąż pragnienia mam
wszyscy gdzieś zdążają
dokądś pędzą, w życiu ważny ruch
gnaj więc przyjacielu
wciąż do przodu, póki młody duch
i nie zatrać się w tym pędzie
bo gdy lat ci już przybędzie
a na pewno będzie tak
to zagubisz gdzieś swój szlak